niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 6

Rozdział 6

Ten chłopak był miły. Nawet fajny. Przejmował się tym co mi zrobił, trochę dziwne. Żadan inny chłopak by się tak nie przejął. Zdjęłam słuchawki i podbiegłam do trenera, który rozmawiał przez telefon.
- Lena! Gdzie się podziewałaś? Jasiek bez ciebie tutaj usycha!- krzyknął Grzywa a Ziobro posłał mu złowrogie spojrzenie.
-Oooo Luz w Dupie się o mnie martwi. Jakie to słodkie.- powiedziałam a Olek zaczął się śmiać, nie na długo. Jasiek zaczął go gonić i gdy zdał sobie sprawę, że nietylko on zawinił. Podszedł do mnie, założył rękę na rękę i przygladał się mi. Robiło się to troszeczkę dziwne.
- No co chcerz?- zapytałam a on nic nie odpowiedział, tylko przyglądał się mi.
- Lena! Radzę Ci uciekać.- powiedział Kamil
- Niby dlaczego?
- On szuka twoich słabości.- powiedział a ja się zaczęłam się śmiać. O kurdę! To po mnie! Kruczek skończył rozmawiać i odwrócił sie do nas. Wszysty staliśmy w kółku, raczej ja z Jankiem staliśmy na środku, a wszyscy się  nam przyglądali.
- Janek wszedł do akcji! Sprawdź czy nie ma łaskotek, ja muszę jeszcze z kimś porozmawiać.- powiedział trener, a Janek się do mnie uśmiechnął. I tu mnie ma! Co robić??? Jedna rzecz która przychodzi mi na myśl to... BIEGNIJ! Tak właśnie zrobiłam, a Janek pobiegł za mną. Przecież ja nie wygram ze sportowcem! Nie myśl tylko biegnij! Jasiek powoli mnie doganiał. Kiedy miał już złapać mnie za rękę, a ja się szybko schyliłam, a on przeskoczył przezemnie.
-No to ja biegnę w drugą stronę!- krzyknąłam i zaczęłam się śmiać. Chłopak podbiegł do mnie i powiedział.
- Mam Cię!- krzyknął i zaczął mnie łaskotać.
- Spadaj.- powiedziałam i rzuciłam się do ucieczki. No to jak ja pobiegłam to i Janek pobiegł.- Maciek ratuj!
- Na pewno.- powiedział brunet a ja się za nim schowałam. Zaczęliśmy się gonić wokół chłopaków.
- Więc jednak Jasiek coś czuje do naszej Lenki.- powiedział Grzywa. Janek gdy to usłyszał zaczął go gonić.
- Widać, ż nie tylko do niej.- powiedział Kamil a my wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dobra. Koniec tej zabawy idziemy na uroczystośc. Lena ty możesz nie iść- powiedział Kuruczek
- To ja nie idę. Dziękuje.- powiedziałam i pobiegłam do hotelu. Musiałam przejść kilkanaście metrów i wejśc do budynku. Szybciutko weszłąm do pokoju, rzuciłam się na łóżko i złapałam telefon. Postanowiłam zadzwonić do mamy. Rozmowa przebiegła dość szybko, były oczywiście podstawowe pytania: Jak tam? Jak się czujesz? Jaka jest pogoda? Dobrze się ubrałaś? Jak chłopcy Ciebie traktują? Jaki jest Łukasz Kruczek? Co robisz? Tęsknisz? I takie inne. Kiedy skończyłam rozmowę podeszłam do okna i przyglądałam się temu widokowi. Widziałam ośniezoną skocznie, zapalone latarnie, l;udzi spacerujących. Normalka, kiedy postanowiłam się przejść mój "wibrator" zaczął wibrować. Iwona dzoniła.
- Hej!- powiedziałam
- Hej Lena! Jak tam?- zapytała
- Może być, a co tam u ciebie?
- Nie uwierzysz. Michał zaprosił mnie na randkę.- powiedziała, przepraszam raczej krzyknęła.
- To super. A ty oczywiście się zgodziłaś.
- No jasne. Jak ty mnie dobrze znasz!? A jak tam z twoim wielbicielem od drzwi?
- Co? O co ci chodzi?
- Nie udawaj głuptaska, Lena, bo ja o wszystkim wiem. Słyszałam jak chłopak cię walnął drzwiami i że masz taką fajną ranę na czolę. Więc się pytam jak tam twój wielbiciel?
- Skąd ty to wiesz!?- krzyknęłam, skąd ona o nim wie?
- Maciek.
- No tak, mogłam sie domyśleć. Zabiję go.
- Oj nie przesadzaj. Mów co o nim wiesz.
- Nic nie wiem. Wybiegłam z toalety odrazu.
- Ale jaki on jest? Chociaż go opisz z wyglądu.
- Jak tak bardzo się domagasz tej wiadomości?
- Przecież mnie znasz.
- Tak, zaraz mnie z nim umówisz. Muszę cię rozczarować bo gościu jest z innego kraju, chyba. Wiem tyle, że ma ciemne oczy. Jest bardzo miły. Oj nie będę ci go opisywać.
- No to jak go spodkasz to zrób mu zdjęcie.
- Ty chyba oszalałaś!? Mam do niego podejśc i co? Może mam powiedzieć: Hej! Mogę Ci zrobic zdjęcie, bo moja koleżanka chce widzieć kto ją podrywa!
- Tak.
- Ale ty głupia jesteś!
- Też cię kocham.

                                                                             ~***~


(Phillip)
Siedziałem sobie obok Daniela i Toma i udawałem, że słucham tej nudnej gadki. O mało co nie zasnąłem tam.  Przypomniała mi się dziewczyna, którą dzisiaj spodkałem, była taka ...
- Phillip! Nie śpij!- powiedział Daniel
- Nie spię.
- No właśnie widzę. Co się z tobą stary dzieje?- zapytał blondyn
- Spodkałem dzisiaj tą dziewczynę...
- Jaką do chloru dziewczynę!? Dlaczego ja o niczym niewiem? Opowiadaj.
- Już ci o niej opowiadałem. Spodkałem ja dzisiaj, rzaczej nie spodkałem tylko ...uderzyłem, ehhh ... wadłem...
- No to co zrobiłeś?
- Niechcący na nią wpadłem. No tak. Poślizgnąłem się i na nią wpadłem.
- Ale jak na nią wpadłeś?- zapytał zdziwiony, niedziwię mu się. Pokazałem mu rękoma jak na nią wpadłem. Wolałem o tym nie mówić. No poprostu.... ja tak... ehh na nią.- Bracie ostro.
Chłopak uśmiechnął się do mnie i poklepał mnie po ramieniu.

*************
Przypominam CZYTAM = KOMENTUJE. Mam nadzieję, że nie przynudzam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz