sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 13

Rozdział 13

Tak, to musiał być on. Na 100%. Chciaż jeszcze nie przeczytałam kto to napisał i tak miałam pewność, że to on. Niestety muszę to potwierdzić. Zerknęłam na podpis na którym było napisane: Daniel. Ale dlaczego miałabym się z nim spodkać? Po co napisał ,,Przepraszam za  wczoraj". O co mu chodziło? Podniosłam kwiaty i zabrałam papierek. Potraktwałam karteczkę tak jak cukierka, złożyłam go i włożyłam do kieszeni. Odwróciłam się w stronę pokoju ciągle patrząc na blado różowe róże. Jestem ciekawa co one oznaczają? Wiem tylko, że czerona oznacza miłość, a reszta to niewiem. Otworzyłam drzwi od pokoju i powlnym krokiem weszłam. Co zastałam w tym pokoju to przeważało największe granice.
- Chłopaki, co wy robicie?- zapytałam a oni przestraszeni spojrzęli się na mnie. Widziałam Janka, Olka i Kamila, poprawka Zniszczoła nie wiedziałam. Grzywa leżał na podłodzę przykryty kołdrą, nad nim stał blondyn i brunet, którzy okładali go poduszkami. Ten widok pzypawiał o skojarzenia.
- Lena, to nie tak jak myślisz!- powiedział Zniszczoł, który wygrzebał się spod pościeli. On sam wyglądał jakby przeszedł II wojnę światową, a jego fryzura....
- Właśnie.... Skąd te kwiaty?- zapytał Kamil
- Wy mężczyźni umiecie zmieniać tematy.- powiedziałam i poszłam do malutkiej kuchni po szklankę.
- Nie no na serio się pytam. Zapomnij o tym co tu widziałaś.- rzekł Kamil.
- Wybacz, ale to zostanie na zawsze w mojej pamięci.- powiedziałam i nalałam wody do szklaneczki. Po chwili podeszłam do Kamila i zaczęłam opracowywać swoja myśl.- Kiedy rano bedę się budziła, przed oczami zobaczę was lejących się poduszkami.
- Hehehehe, to ci powiedziała.- dodał Jaś
- Wiesz, że to do ciebie tez dotyczy?- zpaytałam i włożyłam kwiaty, które potem ładnie ustawiłam na stoliku. Zniszczoł parschnął śmiechem a ja wraz z nim.
- No to od kogo te róże?- zapytał Kamil i podszedł do rośliny. Po chwili lekko się nachylił i je powąchał.- Ładnie pachną.
- Lena, ma tajemniczego wielbiciela.- powiedział Jasiek. ,, No chyba, że on nie jest tajemniczy"- pomyślałam.
- Hahaha. Znalazłam te kwiaty przed pokojem.
- A był liścik?- zapytał Kamil.
- No pewnie, popryskany męskim Playboy'em.- skomentował Jasiek i rzucił poduszką w Grzywę.
- Nie, nic nie było. Może ktoś pokoje pomylił.- powiedziałam
- No na pewno. Ja też lubię "przypadkwo" pokoje mylić...- dodał     Jasiek
- Najczęściej do płci "pieknej".- skomentował Olek i zaczął się śmiać.
- Dobra ja idę do trenera!- powiedziałam i ruszyłam ku wyjściu.
- Tylko tam "przypadkiem" drzwi nie pomyl.- rzucił Jasiek a ja zaczęłam  się cichotko śmiać.
 

                                                                   ~***~

W końcu wyszłam z tego wariatkowa! Kamil, Olek i Jasiek to zupełni wariaci. Właśnie za to ich uwielbiam. Są jacy są i nikt tego nie zmieni! Szybko przeszłam przez korytarz i weszłam do pokoju "najważniejszych".
- Dzień dobry.- powiedziałam i zamknęłam drzwi.
- O Lena! Już jesteś jak to dobrze.- powiedział Kruczek.- Mamy dzisiaj wiele do roboty.
- Już się biorę do pracy.- powiedziałam i podeszłam do trenera który szperał między papierami.
- Siadaj, kochana. Dzisiaj trzeba będzie zrobić metrykę chłopaków.- powiedział i podał mi kilka papierów.- Trzeba bedzie je napisać ręcznie, dobrze?
- Jasne.- rzuciłam
- To usiądź sobie tutaj.- powiedział i podsunął mi krzesło.- A i za chwilę przejdzie jeden z trenerów. Mam nadzieję, że nie będziemy ci przeszkadzać?
- Nie nie będziecie.- odpowiedziałam i zabrałam się za pisanie.
- Lena, co się działo wczoraj?- zapytał.- Jestem o trochę zaniepokojony twoim zachowaniem.
-Przepraszam...
- Nie przepraszaj, tylko powiedz co ci się stało.
- Nerwy mi puściły i trochę się załamałam. Nic mi nie jest.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.- To więcej się nie powtórzy.
- Mam taką nadzieję.
Zaczęłam przepisywać dane chłopaków. Było ciekawie. Hhehehe. Kiedy napisałam dane Klimka, założyłam słuchawki. Schłuchałam głośnej, cichęj muzyki. Nawet nie zauważyłam gdy terener obcej drużyny wszedł do pokoju. Natychmiast zdjęłam słuchawki.
- W końcu Lena do nas wruciła. Chodź tu i się przywitaj z trenerem Stoecklem.- powiedział Kruczek a ja wstałam i padeszłąm do mężczyzny.
- My się już poznaliśmy.- powiedział i uścisnął mi dłoń.
- Tak to prawda.- dodałam.
- Lena jest taką moją asystentką.- powiedział Łukasz i usmiechnął się. Ja wróciłam na swoje miejsce i pisałam dalej.
- Twoja pomocnica, robi furorę w naszej kadrze.- rzekł Aleksander.
- Jak to!?- zapytałam a ten zaczął się śmiać.
- Co nie przejdę obok pokoju chłpaków słychać tylko imie ,,Lena".
- Kochana stajesz się sławna w ich gronie.- powiedział Kruczek.- Może któremuś zawróciłaś w głowie?
- Chyba tym najmłodszym.- zaśmiał się Norweski trener.
- Umiecie mnie rozśmieszyć.- powiedziałam i zaczęłam kończyć metryki.
 

                                                                  ~***~

Po godzinie skończyłam i udałam się wraz z trenerem na skocznie. Odbyły się treningi, serie próbne, aż w końcu zaczął się konkurs indywidualny. Siedziałam wraz z Sebastianem i razem oglądaliśmy zawody. Nigdy wcześniej nie czułam się tak jak dziś. Emocje sięgały zenitu. Było cudownie! Kiedy Phillip zaczął oddawać skoki tylko myslałam o jednym ,,Obyś się rozwalił". Zawody skończyły się a ja musiałam iść przed hotel, żeby spodkać się z Danielem. Kiedy wszyscy już byli w hotelu ja usiadłam na ławce. Po chwili z budynku wyszedł chłopak. Odwróciłam się a tam stał Phillip, szybko wstałam i popatrzyłam się na niego zdenerwowana.
- Phillip, co ty tu robisz!?- zapytałam a on odwrócił się do mnie i popatrzył ze skruchą. Po kilku sekundach podszedł do mnie i powiedział.
- Ehh... ja przyszłem... Ponieważ miałem się spodkać z ..... Danielem.- wyjąkał.
- Przecież to ja miałam się spodkać z nim.- powiedziałam. Już nic nie rozumiałam, to wszystko było pokręcone. Stałam przed norwegiem, który ciągle spoglądał w dół. Przez chwilę w jeg oczach widziałam zaniepokojenie i skruchę. Przypominał mi mnie, ale dlaczego?
- Aha.- rzucił chłopak.
- To ja może ju pójdę.- powiedziałam i zaczęłam się wycofywać. Przeszedłam obok niego i poczułam ciepły uścisk na mej dłoni. Zatrzymałam się i spojrzałam na swą dłoń. Chciałam się upewnić, że to nie jest sen. Phillip trzymał mnie za rękę a ja spojrzałam na niego.
- Lena chciałem cię przeprosić.- powiedział a ja wypuściłam swoją dłoń z jego uścisku. Spojrzałam w dal a potem spuściłam głowę w dół.- Posłuchaj, to nie było tak... Ja poprostu....
- Obraziłeś mnie!- krzyknąłem.
- To prawda, ale to nie było o tobie. Ja mam.... pewien ....pewien
- Co!?
- Kłopot.- wyszeptał
- Jak to?- zapytałam a chłopak ewidentnie się załamał.
- Rozmawiałem z tobą a myslałem, że jesteś moją "EX". Pomyliłem cię z Juliet. Przepraszam. Ona mnie zraniła, a ja.... ja  już....
- Nie musisz się tłumaczyć.- powiedziałam
- Mogę cię przytulić?- zapytał. Co ja mam teraz zrobić? Mam swoje zdanie na temat chłopaków, ale on ma problem. Trzeba mu pomóc.
- Jasne.- powiedziałam i rozłożyłam szeroko ramiona aby mnie przytulił. Objął mnie swoimi ramionami a ja jego. Był naprawdę miły, a ja się w stosunku do niego pomyliłam.
- Wybaczysz mi?- zapytał
- Tak.- odpowiedziałam
- To może się jeszcze raz spodkamy?
- Ok.
- Przepraszam za wczoraj, poprostu ciebie pomyliłem. Miałem okropne zdanie o tobie.
- Ja też miałam niefajne zdanie.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Jakie?
- Nie powiem ci.
- Powiesz.
- Nie.
- Nie kłóć się!- krzyknął
- Będę.- powiedziałam i stanęłam naprzeciwko niego.
- Powiedz.
- Dobra, ale obiecaj, że się nie obrazisz.
- Obiecuję a teraz mów.
- Jeszcze dzisiaj na zawodach, kiedy ty skakałeś mówiłam: ,,Obyś się rozwalił"- wyjawniłam a on spojrzał się na mnie.
- O ty....- powiedział i zaczął obrzucać mnie śniegiem.
- Chyba ty!- krzyknęłam i rzuciłam w niego kulką.
 

**************************************
 

Kolejny rozdział :D Yay!!! Przepraszam, że taki krótki :(
Podoba się???

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Jutro może nie być rozdziału :( Rodzice uważają,że się uzależniałam. Przecież tak nie jest. Chyba nikt nie jest uzależniony od tego bloga

      Usuń
    2. Będę czekać z niecierpliwością na kolejny rozdział xd ;-)

      Usuń
  2. Wiesz jak poprawić mi humor! ;)
    A co do Phillipa i Leny to cieszę się, że się pogodzili ;)
    Stoeckl - bomba! ;)

    OdpowiedzUsuń