poniedziałek, 23 marca 2015

Rozdział 27

Rozdział 27

**************************************************
PROSZĘ O KOMENTARZE GDYŻ MAJĄ DLA MNIE SZCZEGÓLNE ZNACZENIE I ZAPRASZAM DO ANKIETY ;D
**************************************************
 

Od tego czasu wszystko układało się pomyslnie. Szczęśliwa z myślą, że jest obok mnie chłopak, który był moim najlepszym przyjacielem, szłam przez drogę zwaną życiem z innym podejściem. Tak mijał kolejny miesiąc aż przyszedł marzec. Śnieg w kiektórych krajach już stopniał, u niektórych jeszcze był a gdzie niegdzie nie było go wcale. Phillip przez cały ten czas towarzyszył mi przy trudnych chwilach i nietylko. Z tego powodu, że zwiedzał już bardzo dużo krajów, w każdym mnie oprowadzał. Poznałam nowe osoby i miasta. Ich obyczaje i kulturę. Nadszedł czas na Oslo, gdzie mięliśmy spędzić dosłownie tydzień. Wraz z Norwegami poszlismy zwiedzać okolice. Jednak to my poznawaliśmy miasto a oni nam opowiadali.
- Fannemel, o której kwalifikacje?- zapytał Daniel
- A co ja kurna grafik jestem!?- rzucił chłopak a ja z powodu silnego wiatru o mało co się nie przewróciłam.
- Przy tym wietrze, to chyba nie sądzę.- dodałam
- Żeby cię tylko Lena nie zwiało!- krzyknął Kamil
- Bardzo śmieszne. Kiedy nie ma Ewki ty się robisz gorszy niż te dwa głąby.- powiedziałam i pokazałam na Olka i Jaśka, którzy szeroko otworzyli buzię
- Chłopcy co wam jest?- zapytał Phillip
- Jak myslisz czy szczęka rozszerzy nam sie gdy weźniemy ją pod wiatr???- zapytał Jaśek
- Spradźmy.- odpowiedział Olek
- Jezu!- powiedziałam i uderzyłam sie w czoło.- Czy wy musicie być tacy tępi!?
- Ej, weźcie chodźcie już.- powiedział Maciek
- Śpieszy ci się???- zapytał Daniel
- Za 10 minut quali, więc jak nie chcerz startować to spoko.
No tak! Z tego powodu, że wogóle zapomnielismy o czasie spóżniliśmy się trochę. Nawet biegnąc nie poprawialiśmy czasu jaki mieliśmy w plecy. Wiatr zmagał się a my nie mogliśmy nic zrobić. Gdy znależlismy się pod skocznią zawibrował mi telefon a ja szybko wyjęłam go z kieszeni. Phillip zauważył, że znowu jestem zniepokojona i podszedł do mnie.
- Coś się stało?- zapytał
- Znowu te SMS'y.- powiedziałam a inni zeszli się do nas
- Jakie SMS'y???
- To ty nic nie wiesz?- zapytał Daniel a Sjoeen pokiwał przecząco głową
- Od jakiegos czasu dostaję obraźliwe SMS'y i niewiem co z tym zrobić.
- To dlatego jesteś taka smutna?- zapytał a ja pośpiesznie usunęłam wiadomość.
- Tak. Chłopaki idźcie i nie interesujcie sie mną, przecież macie teraz quali.- powiedziałam a pochwili podszedł do nas starszy mężczyzna.
- Chłopcy wy nie na quali?- zapytał
- Nie, panie Hofer.- odpowiedział Fannemel- Ale właśnie już idziemy.
- Nie musicie, przełoże je na jutro. Z resztą z tego wiatru i skoków niec nie będzie. Możecie iść i pamiętajcie, że będą jutro trenerzy wam wszystko powiedzą.
Tak właśnie udalśmy sie do hotelu. Blondyni marnowali swój czas przeprowadzając jakieś głupie wymysły. Ja usiadłam z telefonem z dłoni i wystukałam messenger'a. Kilka widomości z głupich konwersacji, które nonstop miały zmieniane nazwy. Położyłam sie na łóżku i bacznie obserwowałam chłopaków. Nie dziwił mnie widok, Mańka stojącego przed lustrem ani Kamila, który rozmawiał z Żyłą. Pochwili do pokoju wpadli Olek i Jasiek.
- Wiecie co widziały nasze paczały?- zapytał Jasiek
- Kolejna blondyna z dużym biustem i zapewne znowu ktoś wam dołożył.- powiedziałam a chłopce wybuchnęli śmiechem
- Niestety nie a szkoda. Wiecie, że tu jest basen.- powiedział Olek
- Super.- rzucił Maciek i zaczął robić sobie selfie przed lustrem. Musiał pokazać jaki jest z niego seksiak i wrzucić do na jakiś portal społecznościowy żeby kolejne dziewczyny miały podjarę.
- No, ale on jest tu w tym budynku.- wyjaśnił Zniszczoł
- Serio!?- powiedział zdziwiony Stoch
- Po drugiej stronie budynku. Idziecie, bo już zaprosiliśmy Norwegów?- zapytał Jasiek
Nie trzeba było ich prosić. Chłopcy odrazu wzięli swoje rzeczy i zamierzali wyjść z pokoju, gdy nagle do pokoju wpadła reszta.
- A ty Lena nie idziesz?- zapytał Daniel
- A czy ja mogłam wiedzieć, że będziemy jednocześnie w Syrii jak i na Karaibach? Nie mam stroju. Jak Maciek mówił, że jedziemy na sezn skoków narciarskich to do głowy mi nie przyszło, że będziemy pływać.
- Mniejsza o to idziesz z nami.- powiedział Maciek- Wzięłem ci rzeczy.
- A jak ci się nie spodobają to w czymś innym będziesz pływać.- rzucił Jasiek.
- Niestety, on tylko o tym.- powiedział Olek
Po kilku minutach znajdowalismy sie na basenie. Dostalismy kluczyki i weszliśmy do przebieralni. Ku naszemu zdziwieniu okazało sie, że są damsko-męskie przebieralnie. Musieliśmy sobie jakoś poradzić. Maciek podał mi moje rzeczy. Mój wyraz mówił wszystko ,,Skąd ty to masz!?". Chłopak przyniósł mi moje dżinsowe, krótkie spodenki i białą bluzkę z czarnymi napisami. Weszłam do jednej ze specjalnych kabin do przebierania i tam zmieniłam się chyba w dziewczyne ratownika. Rozpuściłam włosy i wraz z innymi wyszłam na halę basenową. Zajęliśmy sobie słomiane leżaki a niektóre osoby wpadły do wody. Siedziałam obok Kamila, Piotrka oraz Toma. Daniel wraz z Andersem zaczęli robić zawody a Olek i Jasiek poszli dla strefy dla dzieci. Kto im podsunął taki pomysł? No oczywiście, że ja. Phillip zanurzył się w wodzie i przystanął przy murku. Popatrzył się na mnie a jego twarz mówiła wszystko ,,Chodź tu.". Zrobiłam to samo tylko w inny sposób ,,Po co?". On wzruszył ramionami a ja popatrzyłam na wyświetlacz telefonu. Nowa widomość.
 

Nieznany numer, 16.46
*Czy nie mówiłam ci już żebyś się od niego odwaliła?
 

Odłożyłam telefon i podeszłam do chłopaka.
- Usiądziesz?- zapytał chłopak
- Ale jest mokro.- powiedziałam
- Ej, no...- rzucił a ja usiadłam przy krawędzi, zanurzając łydki i kolana. Chłopak zanurzył sie a ja zostałam ochlapana wodą.
- Phill!- krzyknęłam mokra
- Tak, słucham.- powiedział i zrobił słodką minkę, która aż prosiła żebym sie uśmiechnęła. Popchnęłam chłopaka a on ponownie zanurzył sie w wodzie. Pochwili wynurzył tylko oczy wyglądając jak krokodyl. Zaczął ruszać brwiami a mnie doprowadził do śmiechu. Na chwilę chłopak zniknął mi z oczu. Musiał sie zanurzyć a ja niemiałam zielonego pojęcia gdzie on się znajduję. Poczułam czyjś dotyk na swoich kostkach i w ciągu kilku sekund zostałam wciągnięta do wody. Wynurzyłam sie jak najszybciej, reagując jak kot wrzucony do basenu. Usiadłam na murku i szybko uciekłam od mojego "zabujczego krokodyla". Maciek rzucił mi ręcznik a ja sie wytarłam, patrząc w telefon. Kolejne obraźliwe wiadomości: ,,Wiedz, że cię obserwuję", ,,Jeżeli nie odsuniesz się od niego to cię poważnie skrzywdzę", ,,Jestem zdolna do wszystkiego". Przeraziłam się z myślą, że tych SMS'ów było jeszcze więcej. Wytarłam twarz i odłorzyłam urządzenie. Pochwili ktoś zładał mnie na wysokości bioder i wrzucił mnie i siebie do wody. Nastychwiastowo wynurzyłam się i zobaczyłam szczęśliwego Phillipa. Zaczęłam go chlapać i zanurzać w wodzie bez skutku. Prędzej czy później to ja znajdowałam się w z głową zanurzoną a on się tylko śmiał.
- Jesteś głupi!- rzuciłam a on mnie przytulił i szczerze popatrzył mi się w oczy.
- Really!? Nie jesteś pierwszą osobą która mi to mówi.- powiedział uradowany a ja usłyszałam chłopaków, którzy znowu śpiewali gdy nas widzieli. Obydwoje wyszliśmy i wrzuciliśmy Olka, Jaśka, Andersa i Maćka do wody. Kiedy podeszliśmy to sami do wody wskoczyła reszta. Uznaliśmy, że będziemy juz sie zbierać. Wysuszyłam włosy i usłyszałam czyjeś głosy z szatni. Na szczęście Polacy i Norwegowie wyszli a ja poszłam do nich. Całą reszte dnia spędziłam w pokoju wraz z Phillipem, Andersem i Polakami.
 

~***~
 

(Daniel)
 

Stałem na ciemnym skrzyżowaniu ulic. Było ponuro a na dodatek wiał silny wiatr. Z końca ulicy zauważyłem postać idącą w moim kiedunku. Pochwili podeszła do mnie Dziewczyna z czarnymi włosami i z kapturem na głowie.
- Czego chcerz?- zapytała
- A ty czego chcerz od Phillipa i Leny?- zapytałem a dziewczyna zaczęła sie głupio śmiać. Nieznajoma zdjęła kaptur a ja zauwarzyłem jej kontury twarzy, niezwykłe usta i duże oczy. Nie, to przecież nie może byc ona.
- Nie poznajesz mnie?- zapytała szczęśliwa
- Przypominasz mi kogoś...
- Może Juliet Eriksson?
- Nie, to nie możesz być...
- Tak to ja. Przyjechałam do Phillipa
- Wracasz po miesiącach do niego!? On układa sobie życie i nie ma czasu na ciebie.
- Jeszcze zobaczymy, kiedy zliwkiduję rywalkę.
- Nie zrobisz tego!
- Założysz się?
- On ma już inną i nie będzie sie tobą zajmował.
- Na pewno? Wiem, że bardzo przeżywał nasze rozstanie i na pewno o mnie nie zapomniał. Ja go kocham a on...
- Ciebie!? Chyba sobie żartujesz!? Przeciez ty nigdy go nie kochałaś.
- Ale on tego nie wie.
- Więc, po co tu przyjechałaś?
- Po niego.
- Zostaw go w spokoju!
- Nigdy.
- Posłuchaj mnie on się dopiero co zakochał zostaw ich w spokoju...
- Nie interesuje mnie to!
- Zapłacę ci za milczenie, ale zostaw ich. Nie zbiliżaj się do Phillipa i Leny. Układają sobie życie a ty wszysko możesz zepsuć.
- 1000
- Mam przy sobie tylko 500. Wiedziałem, że będzie ci potrzebne.
- Jak ty mnie dobrze znasz. Jutro przynosisz resztę a ja daję im spokój.
- Dobra.
Skończyłem rozmowę i poszedłem do holetu. Czułem, że stanie się coś niedobrego. Juliet jest zdolna do wszystkiego. Muszę powiedzieć chłopkom.

~***~
 

(Juliet)
 

Ale on jest głupi! Myśli, że zostwię ich w spokoju? Nigdy. Dojdę do swego i odbiję jej Phillipa. Wpadnie w moje sidła tak jak ostatnim razem.

*********************************************************************
Kolejny rozdział xD Muszę wam sie przyznać, że już nidługo moje opowiadanie dojdzie do końca. Jak sie zakończy??? Nie powiem wam :D Jeszcze jedno czy zrobie szczęśliwe zakończenie, Happy end? Tym bardziej niewiem. Nie lubie romantyzmów i szczęśliwych zakończeń. Mam nadzieję, że nie będziecie źli po jutrzejszym rozdziale. Mogę powiedzieć tylko jedno: BĘDZIE, BĘDZIE ZABAWA BĘDZIE SIĘ DZIAŁO
Do następnego :***
CZYTAM = KOMENTUJĘ

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super. Mam nadzieję ze jutrzejszy rozdział nie będzie ostatnim bo bardzo sie wkrecilam w tego bloga nawet w komórce mam na stronę startową go wlączony xd
    Pozdrawiam i weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) Nie mogę się doczekać kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zachwycona Twoimi opowiadaniami!
    Moje nie mogą się z Twoimi równać... ;)
    W razie czego zapraszam do siebie! ;)
    http://skoki-narciarskie-to-pasja.blogspot.com/
    Jak coś się spodoba - zostaw komentarz... ;)

    OdpowiedzUsuń